Plany pokrzyżowała niestety pogoda, ale nie w Bieszczadach, lecz powódź w okolicach Mielca. Tak też zadecydowaliśmy drugiego dnia wychodząc z Balnicy, że trasę rozłożymy na dwa wypady, a tego dnia dochodzimy do Przełęczy nad Roztokami i schodzimy do Cisnej.
Jednym zdaniem pisząc pokonaliśmy mniej więcej połowę trasy z Nowego Łupkowa ze szczytami : Wysoki Groń, Wierch nad Łazem, Gmyszów Wierch, Radoszowa, Czerenin, Stryb, Sinkowa, Rypi Wierch z zejściem do Cisnej.
Planowany powrót jest na lipiec zaczynając z Cisnej szlakiem czerwonym z dodatkowymi szczytami: Różki, Worwoska, Małe Jasło, Szczawnik, Jasło i kończąc szlakiem niebieskim do Ustrzyk Górnych z Okrąglika ze szczytami jw..
GE
GPS
Czwartek
Pogoda fatalna !. Mżawka, kropi, mżawka, kropi. Mówimy sobie – dobrze, że chociaż nie leje żabami. Wyjazd o godzinie 12. Do Łupkowa powolnym tempem dojeżdżamy pomiędzy 15 a 16.
Zaczynamy spełniać plan, w którym punkt pierwszy to zostawić samochód w stabilnym miejscu :D. Jest sklep !. Na wsi jak na wsi wiadomo w sklepie wiedzą wszystko. Wchodzimy więc do niego, kupujemy Wiśniówkę Lubelską na miłe przywitanie w schronisku. Droga pani, gdzie można tutaj zostawić bezpiecznie samochód do poniedziałku ?. U mnie za sklepem odpowiada pani właścicielka zza lady :). Po krótkiej dyskusji tak też robimy. Przebieramy się, zabieram dokumenty, sprawdzam, czy Gulf serii III zamkniety :D i w drogę ok. 3 km do schroniska. Zaraz po wyjsciu spod sklepu kolega zaczepia dużego owczarka który idzie z panią drogą w jakże piękny dżdżysty dzień :P. Po krótkiej konwersacji pani tutejsza podziwia nas, że chcemy iść w taka pogodę, tak błotnistym szlakiem, taki kawał drogi, bez gumiaków :D. Otuchą jest jeszcze to, że pada tam od półtora miesiąca z przerwami jedno, dwudniowymi :(. No cóż, do odważnych świat należy :D. Dochodzimy do schroniska z przypuszczeniem, że będziemy w taką pogodę chyba sami. Niespodzianka !. W schronisku z 15 osób z okolic Warszawy przyjechali na długi weekend posiedzieć na totalnym zadupiu. O to właśnie chodziło :).
Gospodarz Łukasz bardzo miły, świetny klimat, 12 zł nocleg. Brak prądu, „brak zasięgu” (czasem nawet 2 kreski w Orange :D), woda ze studni, Dablju Si na podwórku. Klimat typowo Bieszczadzki. Delikatna popijawka i do spania. Jutro trzeba wstać i ruszamy w trasę.
Piątek
Ranek fatalny. Nie za dobre samopoczucie :D i pada !!! :(. No, ale takie były prognozy.
Całe, życie się nie słuchałem.
Dwie wywrócone ambony.
Na całym szlaku kilka cmentarzy z I wojny światowej, wiele okopów i krzyży.
Przed siebie drogą błotnistą...
Bardzo słabo oznakowany początkowo szlak i bardzo często tak zarośnięty, że kilka razy na chwilę się gubimy, ale na szczęście mamy GPS, który przechodzi swój chrzest :).
Wielki Groń
Pierwsze "widoki".
Do góry polanką przed Rydoszową.
Chwila tchnienia.
Zakłócony bauns :D.
Wielkie suszenie w Balnicy na zakończenie dnia. Wojtek Juda właściciel chałupki, dworca gdzie przyjeżdża Kolejka Bieszczadzka. 15 zł nocleg. Sklep na dole w cenach turystycznych :D. Cisza i spokój. Jest prysznic !!! :D.
Sobota
Piękny wiosenny dzień 19 stopni i słońce. Warunki idealne (jakby nie to błoto :D).
Można także pojeździć na koniach dla zainteresowanych hehe.
Pierwsze błoty za płoty :D.
Chwilę torami Kolejki Bieszczadzkiej...
I to na co czekaliśmy !!! widoki :):):).
Ślady... Buki :D.
Kilka godzin przez busz...
Chwila odpoczynku.
 
Roztoki Górne.
Drogą do Cisnej czekając na stopa :).
Z Cisnej łapiemy również stopa do Woli Michowej skąd do Łupkowa uderzamy piechotą :). Przebieramy się, wsiadamy w Gulfa i jedziemy szybko do domu niestety inną już trasą bo wcześniejsza jest już w kilku miejscach nie przejezdna :(.
Jeszcze kolega robi zdjęcia cerkwi napotkanej po drodze...
I po wycieczce :). Ogólnie przez dwa dni na szlaku nie spotkaliśmy ani jednej osoby. Ta część szlaku którą przeszliśmy wiedzie prawie cały czas przez las mieszany. Mało widoków za to jakie :P. Druga część, która była w planach jest właśnie tą widokową. Pogoda pół na pół jak widać. Koszt wyprawy z drobnymi luksusami wraz z paliwem ok 150 zł, z tym, że dystans Mielec -> Nowy Łupków to ok 180 km. Zachęcam i jak ma ktoś jakieś pytania to pisać.