Husne Wyzne - nocleg pod Pikujem

[Strzelec]

Polecam Schronisko Turystyczne "ZASTAWA" we wsi Husne Wyżne u stóp najwyższego szczytu Bieszczad. Bieżącej wody brak. Kibelek to taka latyryna ale z elektrycznym oświetleniem. Na miejscu jest kuchenka gazowa, lodówka oraz czajnik elektryczny. Poza tym do dyspozycji jest grill. Cena za dobę to 30 UAH (sierpień 2009 ale w związku z inflacją na Ukrainie może być wyższa) czyli na nasze jakieś 12 zł. Gospodarz schroniska nazywa sie Mirosław Toporowycz. Jego numer telefonu komórkowego to +380673716626. Spokojnie można sie z nim dogadać po polsku. Dojazd do schroniska jest możliwy zwykłym samochodem osobowym ale wymaga bardzo dużej ostrożności (zwłaszcza na ostatnim mostku).
Z Polski najlepiej dojechać tam przez przejście graniczne w Krościenku i dalej przez Chyrów, Stary Sambor, Turkę, Borynię i Wysoczkie, gdzie skręcamy w prawo na Husne.
Jeśli ktoś potrzebuje przewodnika to pan Toporywcz zaprowadza turystów powyżej górnej granicy lasu, skąd bez problemów można juz wyjść na szczyt. Liczy sobie za to 20 UAH czyli 8 zł.

Polecam

Oto moje zdjęcie przed schroniskiem:

[andy]

fajnie brzmi ukraińska nazwa schroniska "pritułok" - czyli bardziej przytułek turystyczny niż schronisko
Ale jak leje to taki przytułek jest super.

[halny jurko]

Na Pikuj to jeszcze ze wsi Husne-Wyżne nie wchodziłem.
Na mapie Bieszczady Wschodnie Wydawnictwa "Rothenus z 2007 roku jest zaznaczone nad wsią schronisko. Ciekawe czy to "Zastawa".
Strzelec, czy możesz opisać dokładniej w której części wsi ten pritułok się znajduje ?
Może jesienią tam zaglądnę.

[Strzelec]

Zaopatrzyłem się właśnie w taką samą mapę wydawnictwa Ruthenus. Zaznaczone tam schronisko to z pewnością ZASTAWA. Po mojemu jednak to ten znaczek schroniska powinien być po drugiej stronie potoku Zełemeny.

[nicpon]

W tym roku (2011) w lipcu tam byłam. Dojechaliśmy autem, jednakże nie spaliśmy w tym schronisku. Było zamknięte, ale od miejscowych dowiedzieliśmy się, że się trzeba umówić z właścicielem. Bardzo mili ludzie żyją w Husnem, to tak swoją drogą. Natomiast przejazd autem przez Sambor, Chyrów to po prostu koszmar - naprawdę drżeliśmy o zawieszenie...

Pozdrawiam,
Anka
http://www.tupagorektamdolina.pl/