
Moderator: halny jurko
Jest to książka, w której autor opisuje kulisy wyprawy TOPR-u pod Szpiglasową Przełęcz, w której stracił syna. Wyprawa, w której zginął Bartek Olszański, nie była wyprawą dla ratowania życia, tylko nie przemyślanym wysłaniem grupy zapaleńców po zwłoki ofiar wypadku. Warto przypomnieć tu słowa Józefa Oppenheima, który po wyprawie po zwłoki Birkenmajera na Galerię Gankową stwierdził "nigdy więcej ryzykowania życia dla zwłok". Przesłaniem książki Lecha Olszańskiego jest ostudzenie jakiegoś niczym nie uzasadnionego pędu ratowników TOPR-u w rwaniu się do akcji, zwłaszcza dla kierownictwa tej organizacji, by zaczęło działać rozważniej, szczególnie w sytuacjach nie wymagających pośpiechu, a ryzykownych i trudnych, by nie nadużywano zapału młodych i mniej doświadczonych. I uważam, że jeśli dzięki tej książce będzie uratowane choć jedno życie ludzkie, to warto ją czytać i polecić do przeczytania innym. Przynajmniej ja doszedłem do takiego wniosku po lekturze tej książki, choć niestety dla większości turystów, dla których legenda TOPR jest podobnie świętością jak święte krowy w Indiach, zrozumienie tak oczywistego przesłania może być za trudne.Kanti napisał(a):Niestety nie wiem jak książka, ale sam tytuł jest mocno kontrowersyjny i myślę, że Autor z jego doborem trochę przesadził.
A ja uważam, że najpierw należy przeczytać książkę, zrozumieć jej przesłanie, a dopiero potem wypada komentować i oceniać tytuł.Kanti napisał(a):Zaznaczam, że nie oceniam tu książki, a jedynie jej tytuł, który jest w moim odczuciu skrajnie zły.
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość