haha, nie mnie się przestraszył, tak myślę

, problemem było, że nas kompletnie nie rozumiał i chyba nie miał ochoty pelentać się po różnych zakątkach i dziwnych nie znanych dla niego miejscach, ale tak na prawdę to nikt nie wie czego nie pojawił się następnego dnia, jedno jest pewne nowy kierowca był dużo bardziej wyluzowany
